Przepraszam, że nie dodałam wczoraj nic na blogu.. Ogólnie przez ostatnie sytuacje chciałam zawiesić go na czas nieokreślony, ale wiem, że większość z Was, by przez to o mnie zapomniała. Poza tym nie mogę tak po prostu przestać robić to co sprawia mi przyjemność ( w tym wypadku jest to pisanie na blogu ). Dzisiaj na pewno będzie kolejna notka, ponieważ ta jest tylko informacyjna, w celu wyładowania emocji. Z góry proszę, nie pytajcie o to więcej, chcę żebyście wiedzieli, nie mogę tego ukrywać, prędzej czy później i tak byście się dowiedzieli... Wiem. Strasznie przedłużam ale nie jest mi łatwo. Długo się zastanawiałam czy w ogóle pisać o tym na blogu, ale osoby bardzo mi bliskie i mądre powiedziały, że może mi to pomóc.
Mój tata nie żyje. Zmarł wczoraj.
Nie pytajcie jak to się stało, dlaczego. Ci co powinni wiedzieć wiedzą.Wciąż w to nie dowierzam ... Wydaje mi się to tak strasznie nierealne. Co prawda moi rodzice byli po rozwodzie i ostatnio nie za często go widywałam..., ale zawsze to ojciec. Nie wiem co ze sobą zrobić, strasznie mi z tym ciężko. Staram się jak najwięcej czasu spędzać poza domem, nie myśleć o tym, ale nawet jak zaczynam się śmiać, przypomina mi się ON i od razu uśmiech schodzi mi z twarzy. Biorę masę tabletek i ziół na uspokojenie... Mama zastanawia się czy nie zostawić mnie na tydzień po świętach jeszcze w domu. Tak żebym ochłonęła.
Najgorsze jeszcze przed Wami... Pogrzeb jest w Wigilię.
Zdecydowanie to nie będą miłe święta. Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi z tym ciężko. Coś od środka ciągle mnie ściska i dusi. Cały czas mi zimno i się trzęsę. Czegoś mi brakuje... Piszę tą notkę, bo chcę to z siebie wyrzucić. To mój blog. Piszę na nim nie tylko o spędzonym dniu, nie tylko o miłych rzeczach ale także o uczuciach. Nie wiem ile mogę napisać, a ile nie... Żeby nie było głupich komentarzy ani plotek ... Myślę, że tyle wystarczy. Trzeba się ogarnąć, pogodzić z rzeczywistością i żyć dalej. Bo to najlepszy czas na wszystko. Na spełnianie marzeń, realizowanie pasji. Nie można o tym zapomnieć, bo później będzie za późno. Od teraz notki powinny już być pisane jak wcześniej. Jakby nic się nie stało... Przynajmniej się postaram. Proszę o wyrozumiałość i o to żebyście już o nic nie pytali. Jeśli oczywiście ktokolwiek dotrwał do końca, bo wiem że wpis był długi i pewnie dla większości nudny.
Może ktoś z Was przeżył kiedyś coś podobnego... Jak sobie z tym poradziliście?
Piszcie TUTAJ.
Kochanie jak coś pisz do mnie , spotkamy się pogadamy , jestem z Tobą ;*
OdpowiedzUsuńTak mi przykro z powodu twojego Ojca moje kondolencje ;( Trzymaj sie badz dzielna :)
OdpowiedzUsuńHmm wiem co czujesz bo straciłam tatę rok temu .
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci . :((((((
OdpowiedzUsuńNigdy czegoś takiego nie przeżyłam , ale wiem co czujesz . ;(
Bardzo mi przykro z poodu twojego Ojca, ale pamietaj, że jestem z Tobą i jakbyś chciała porozmawiać możesz na mnie liczyć.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu twojego Ojca,ale pamiętaj,że jakbyś chciała porozmawiać zawsze możemy się spotkać ;(
OdpowiedzUsuńw 2010 roku ja również straciłam swojego ojca miałam tedy 12 lat, wiem co przeżyłaś :C
OdpowiedzUsuń